piątek, 18 listopada 2016

Porażka?

Hejka wszystkim!
Tak...
Jak pewnie widzicie,  zaraz po pierwszym poście na moim blogu nastąpiła ponad dwutygodniowa przerwa, nie ma postów, żadnych informacji, totalnie niczego nie ma.. Dlaczego?
Przyznaje się, nawaliłam. Faktem jest na pewno że od 1 listopada trzymam dietę, jednak chwilowo nie jest to dieta od dietetyka, tak samo jak ćwiczenia, zamiast siłowni ćwiczę w domu. Jaki jest tego powód?
No cóż, listopad chyba nie jest moim najszczęśliwszym miesiącem. Wszystko zaczęło się w momencie gdy zgubiłam portfel. Należę do osób które wszystko mają w jego przegrodach , więc razem z nim przepadła moja legitymacja szkolna, dowód, karta miejska oraz biblioteczna i wiele innych ważnych dla mnie rzeczy. Mimo tego zadzwoniłam do siłowni i tam dowiedziałam się, że potrzebuje jakiś dokument tożsamości żebym mogła założyć kartę klubową dającą gigantyczny według mnie rabat na mojej siłowni. Wpadłam w totalną załamkę gdyż wydawało mi się że mój naprawdę niesforny pies wyniósł go na podwórko i ani ja, ani mama tego nie zauważyłyśmy. Poszukiwania zarówno w domu jak i na dworze trwały ponad tydzień, ale na szczęście dla mnie zakończyły się sukcesem i nienaruszony portfel znów wrócił w moje ręce.
Następnie nadszedł chyba najpracowitszy tydzień w tym roku. Miałam pełno spraw o załatwienia, przez co do domu wracałam po około 9-10 godzinach, po czym siadałam do nauki. Codziennie miałam jakieś ważne zaliczenie z przedmiotów których totalnie nie rozumiem i musiałam siedzieć nad tym godzinami..
W tym tygodniu wszystko miało się już unormować, ale niestety dopadła mnie choroba. Cały tydzień spędzam w łóżku razem z mocnym podrażnieniem węzłów chłonnych i wirusem..
Zdaję sobie sprawę że całą sytuacją zawiodłam nie tylko siebie, ale także Was. Jest mi szalenie przykro że miałam taki fail już na samym początku, ale teraz jestem pewna że od poniedziałku wszystko ruszy zgodnie z planem, tym razem zrobię wszystko żeby nikogo nie zawieść.
Do końca tygodnia chciałabym dodać jeszcze przynajmniej dwa posty, żeby blog nie świecił pustkami. Będą to tematy lifestylowe, a w przyszłym tygodniu pojawi się relacja z moich pierwszych dni na siłowni. Mam nadzieję że wpadniecie i przeczytacie!
A w tym poście będę się już żegnać, życzę Wam
wszystkim miłego weekendu i dużo uśmiechu, trzymajcie się ciepło!

10 komentarzy:

  1. Kochana życzę Ci zdrowia, leż i kuruj się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy ma jakieś sprawy. Ty masz szkołę, a ja mam dziecko. Ba, udało mi się nawet skończyć studia, w przyszłym tygodniu mogę jechać po odbiór dyplomu :) . Najważniejsze to się nie poddawać. Jak będziesz miała chwile to dodasz post. Ja miałam załamanie i chciałam skasować bloga, ale koleżanka mi nagadała. Poprzez blogowanie można poznać naprawdę sporo super osób :)

    a Tobie życzę powrotu do zdrowia i zazdroszczę siłowni :D ja się muszę wziąć za siebie z ćwiczeniami, ale mi pozostaje tylko ćwiczenie w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje skończenia studiów i trzymam kciuki za Twoje ćwiczenia, dużo zdrowia dla maluszka! :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny post, lubię takie długie. Zdrówka, kuruj się! :) www.alexandra-perzanowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, ze znalazlas portfel. Dużo zdrowka! Pozdrawiam, obserwuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że nie tylko dla mnie listopad to nie najszczęśliwszy miesiąc. Bardzo Ci współczuję całego stresu związanego ze zgubieniem portfela, bo ja nie wiem co bym zrobiła bo też mam tam mnóstwo ważnych rzeczy.
    Wszystkiego dobrego kochana ;*
    http://blekitnypamietnik.blogspot.com/2016/11/i-went-too-far-when-i-was-begging-on-my.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma się co załamywać dłuższymi przerwami w pisaniu czy depresyjną atmosferą listopada (którą ja osobiście uwielbiam) tylko robić swoje i nie patrzeć za siebie. ;)
    Pozdrawiam, życzę wytrwałości w blogowaniu i obsewruję!

    alteravenblogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie załamuj się ;* Każdemu mogło się zdarzyć :)

    gabrielle-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń